Branża turystyczna hiszpańskiego kurortu jest zagrożona bankructwem

Pin
Send
Share
Send

Według brytyjskiej publikacji The Sun, bary w najmodniejszym i najgłośniejszym kurorcie Europy mogą nie przetrwać pandemii.

Mówimy o lokalach na hiszpańskiej wyspie Ibiza, która jest bardzo popularna wśród fanów dużych festiwali i całodobowych imprez. Sezon turystyczny na wyspie oficjalnie rozpoczyna się w marcu, a kończy w listopadzie, więc większość tutejszych biznesmenów nastawiona jest na turystów.

Ale w tym roku całemu biznesowi turystycznemu groziło bankructwo, bo wszystkie loty do połowy czerwca zostały odwołane, a władze kraju twierdzą, że sytuacja się nie zmieni, a biznesmeni mogą liczyć tylko na turystykę krajową, która zostanie wznowiona po epidemii. sytuacja się poprawia.

Menedżerowie branży rozrywkowej uważają, że wiele mniejszych barów i klubów, które walczą o przetrwanie globalnej kwarantanny, może po prostu zniknąć w tym roku. Będą zmuszone do zamknięcia, jeśli w nadchodzących miesiącach nie zostanie przywrócony napływ turystów. Najbardziej zaradni właściciele przestawili swoje lokale na tryb online – imprezy przeniosły się z barów do domów, na wideokonferencje.

Ale są też branże, które nie mogą przejść do trybu online, takie jak branża hotelarska. Właściciele hoteli proszą o zniesienie obowiązkowego podatku turystycznego, który może wynosić około 4 EUR za osobę za noc, w zależności od klasy hotelu. Biznesmeni uważają, że jego anulowanie pomoże przyciągnąć ruch turystyczny.

Większość wczasowiczów odwiedzających Ibizę to obywatele Wielkiej Brytanii i Niemiec, ale pierwszy wjazd na wyspę będzie zamknięty do końca lata. Taką decyzję podjął Minister Turystyki Balearów, w tym Ibizy, ponieważ w Wielkiej Brytanii jest zbyt wiele przypadków koronawirusa.

Pin
Send
Share
Send